KOŚCIÓŁEK: OSTATNIE 25 SEKUND TO WIECZNOŚĆ

- 25 sekund do końca walki to bardzo krótki okres, jednak na takim zmęczeniu bronić blisko pół minuty to dla nas czasami wieczność - powiedział po walce Kamil Kościółek. Nasz zapaśnik rywalizujący w kategorii do 125kg przegrał w sobotę z Irańczykiem Aminem Taheri.

Kamil Kościółek to wielka nadzieja polskich zapasów w stylu wolnym. W swoim dorobku ma już zwycięstwo m.in w prestiżowym Memoriale Dymitra Korkina w Jakucku czy medal młodzieżowych mistrzostw Europy. W Bydgoszczy przegrał już swoją pierwszą walkę z Aminem Taherim. - Zabrakło na pewno szczęście, teraz można tylko mówić co by było gdyby. Niestety dałem się zaskoczyć, złapać nogę, dwa wózki i po walce. Dla widzów wydaje się, że 25 sekund do końca walki to bardzo krótki okres, jednak na takim zmęczeniu bronić blisko pół minuty to dla nas czasami wieczność - tłumaczy zapaśnik z Rzeszowa.

Do Bydgoszczy przyjechali znakomici zawodnicy w tym m.in Geno Petrashvili z Gruzji, aktualny mistrz świata seniorów. - Taka impreza jest bardzo potrzebna, ten wiek jest bardzo specyficzny i ciężko od razu rywalizować z seniorami. Tu możemy w swoim gronie powalczyć i nabyć doświadczenia - dodał Kościółek.

- Teraz trzeba trenować jeszcze ciężej i wierzyć, że kolejne zawody będą dużo bardziej udane dla mnie. Na odpoczynek więc nie ma czasu. Dwa dni w domu, występ w Krajowej Lidze Zapaśniczej i od piątku zgrupowanie w Zakopanem - zakończył Kościółek.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.